środa, 14 sierpnia 2013

Patrycja S.

Pierwszy raz zaprosiłam do siebie Patrycję. Widziałam ją wcześniej na zdjęciach i strasznie mi się spodobała. Napisałam do niej i bez żadnych problemów zgodziła się na sesję. Widać było, że była tak samo zadowolona jak i ja. Nie znałam tej dziewczyny wcześniej, ale gdy się spotkałyśmy od razu wiedziałam, że będzie idealna to sesji, które zrobiłyśmy. Spotkałyśmy się pod Pałacem Kultury, wybrałyśmy z jej torby podróżnej (zapakowanej po brzegi) ciuchy i od razu zaczęłyśmy działać. Nie miałyśmy żadnego problemu z dogadaniem się, słuchałyśmy obie swoich propozycji i wyszło to na dobre! Patrycja jest niesamowitą osobą! Jest przepiękna, sympatyczna, o nieziemskim uśmiechu (którym ja byłam zafascynowana), rozgadana :p dzięki czemu, ani przez chwilę się nie nudziłyśmy. Spod Pałacu pojechałyśmy na Starówkę, tam też zrobiłyśmy kilka zdjęć, ale jedne z moich ulubionych zrobiłyśmy nad Wisłą. Komary prawie nas zjadły, ale dałyśmy radę. Podziwiam Patrycję, bo sama zaproponowała, że wejdzie cała do wody (która nie należy do czystych), to się nazywa poświęcenie! :p Po pierwszych zdjęciach wiedziałam, że to będzie udany dzień i się nie myliłam. Po tej współpracy mam tylko jeszcze większą ochotę na kolejne zdjęcia z tą ślicznotką! I na pewno, nie raz jeszcze się u mnie pojawi :) Dziękuję Ci kochana! :*